czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 3

Hej! Tu znowu Lilka! (oho, zaczynam gadać jakbym w radiu była, a to złyy znak xP). Dziś to ja wstawiam trzeci rozdział, ale co się dziwić, Hitori, oprócz drugiego, wstawiła pozostałe xD. Ale... nie będę was zanudzać moją nudną pisaniną tylko zapraszam do czytania!

   Drugiego września uczniowie zebrali się w sali gimnastycznej na apel. Wszyscy znali na pamięć gadkę dyrektora, więc jedni spali, a drudzy gadali między sobą.
- Mamy w tym roku dla was niespodziankę! - zaczął mężczyzna z innej beczki. - Zapisały się do naszej szkoły trzy nowe uczennice! Isabelle Riddle! - na podest weszła wysoka dziewczyna o kruczoczarnych włosach i oczach, które samym spojrzeniem mogłyby zabić. - Angela Harris! - wesoła i drobna blondynka stanęła koło poprzedniczki. - I Cassandra Connor! - brązowowłosa nastolatka uśmiechnęła się widzą miny dwóch chłopaków i szturchnęła ramieniem przyjaciółkę.
- Angie, spójrz na naszych kolegów. - mruknęła wskazując jej podbródkiem na dwójkę nastolatków, których miny były bezcenne.
- To już wszystko na dzisiaj! Życzę wam wszystkim samych dobrych ocen i udanego roku szkolnego!

    Kiedy wyszły przed szkołę, spotkały... (oh, jakie to przewidywalne!) Sama i James'a.
- Witamy nowe uczennice! - wyszczerzyli się (xD) do dziewczyn. - Czemu przy naszym ostatnim spotkaniu nie powiedziałyście, że będziecie tu chodzić?
- Bo miałyśmy cichą nadzieję, że jednak chodzicie do tego drugiego liceum. - odparła Angela.
- Naprawdę? - brwi Jema uniosły się prowokująco do góry.
    Pomiędzy panną Harris, a panem Stewartem wywiązała się mała kłótnia. Stojący z boku Cassie i Sam patrzyli na nich z rozbawieniem. Żadne z nich nie zwróciło uwagi na to, że stoją tak blisko siebie.
    Nagle niebieskie oko Angeli zmieniło kolor na krwistą czerwień. Na szczęści Cassandra dostrzegła to dostatecznie szybko, uderzając dziewczynę, która pisnęła z bólu, wracając do normalnego stanu.
- Co to było? - spytali jednocześnie bliźniaki, patrząc na blondynkę.
- Niby co? - odpowiedziała odwracając głowę. - Idziemy, Cassie!
    Chwyciła pannę Connor za rękę, wyciągając z terenu szkoły. Chłopcy spojrzeli po sobie, potem na dziewczyny. Następnie wzruszyli ramionami i poszli do domu, zastanawiając się co to było...

    Angela, do cholery, panuj nad sobą! - syknęła szatynka, stojąc przed przyjaciółką w kuchni.
- Przepraszam. - powiedziała cicho. Cassandra westchnęła ciężko, odwróciła się do blondynki plecami i oparła rękami o bufet. - Jesteś zła?
- Nie. Przecież to nie twoja wina. Ale przyznaj. - spojrzała na nią przez ramię. - James ci się podoba.
- Nie! - pisnęła, ale jednak się zarumieniła, przecząc samej sobie.
- Ha! A jednak! - dwa spojrzenia: Cassie tryumfujące (i z czym ona niby tryumfuje? xD) i Angeli mordercze.
- A tobie podoba się Sam! - stwierdziła.
- Wcale nie! - Rumieniec. (Jak tak dalej pójdzie to obie spokojnie będą mogły startować na Miss Buraka). - To gbur. Strasznie mnie denerwuje.
- A mnie wkurza James!

    Była noc. Księżyc w pełni świecił wysoko na granatowym niebie otoczony kaskadą gwiazd. Szła wąską ścieżką, otoczona drzewami i ciszą. Ciszą pełną napięcia. Ścieżka zaczęła się rozszerzać,a na jej końcu zauważyła coś białego, więc zaintrygowana ruszyła dalej. Gdy dróżka się skończyła , okazało się, że to trzy białe worki. Wyciągnęła rękę do pierwszego z nich w momencie, gdy usłyszała wycie wilka. Dłoń jej zadrżała, a ona sama zawahała się przez chwilę. Jednak sięgnęła do niego. Po chwili wypadła z niego... ręka, noga i... głowa. W pierwszym odruchu cofnęła się, ale wzięła głęboki wdech i przybliżyła się z powrotem o dwa kroki. Swój wzrok utkwiła we włosach, które rozsypały się dookoła głowy. Usłyszała kolejny skowyt i rozejrzała się wokół. Gdy wróciła wzrokiem w to samo miejsce, zamarła. Utkwione w niej spojrzenie matowych, bladych i pustych oczu wywarło na niej piorunujące wrażenie. 
- Co, do...
- Strzeż się! - zaskrzeczała głowa. - Będziesz następna!
    Zaskoczona cofnęła się, potknęła o wystający korzeń i... 
    Obudziła się cała zlana potem. Ciemne włosy przylepione były do karku, a z jej piersi wydobywał się urywany oddech.
BĘDZIESZ NASTĘPNA


No! Mam nadzieję, że się wam podobało. Muszę sama przyznać, że szczególnie podobała mi się końcówka. Ale tak to pozostawiam do waszej opinii. Już nie mogę się doczekać, żeby się dowiedzieć, co myślicie o tym rozdziale xP. Do zobaczenia niebawem! Lilka xP

8 komentarzy:

  1. całkiem fajnie ;] wasz blog jest ciekawy

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajny blog :)

    zapraszam do siebie : http://just-all-about-us.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie piszesz, bardzo podobają mi się Twoje wpisy :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm osz ta nadzieja "myślałam że będziesz chodzić do innego, drugiego liceum" Nie no fajnie, super podoba mi się. Obserwuję. Zapraszam do komentowania posta "Człowiek nie człowiekiem?" http://to-co-kocham-to-czego-nienawidze.blogspot.com/ . Podoba się? Obserwuj! Odwdzięczam się :>

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne.Zaczynam zabierać się za poprzednie rozdziały ♥
    http://truskawkowewspomnienia.blogspot.com/
    +obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skończyłam właśnie czytać ostatni rozdział i stwierdzam, że jest... SUPER! Bardzo podoba mi się fabuła, po prostu chcę już kolejny rozdział. Pod koniec tego rozdziału siedziałam w strasznym napięciu, naprawdę świetne! Czekam na next :D
    Zapraszam do mnie. Jest to historia, która różni się od waszej, ale mam nadzieję, że chociaż troszeczkę wam się spodoba (i gdybyście mogły skomentować albo zaobserwować) xD
    http://www.dajszanseuczuciom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział zajebisty! Naprawdę! Obłędny! czekam na następny roz!
    zapraszam do mnie ;)
    http://awesomebich.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy